Pielgrzymka do sanktuariów dzisiejszej Ukrainy, a dawnej Rzeczypospolitej, odbyła się dnia 12 kwietnia 2016 r. Miejsca bardzo malownicze lecz o bardzo różnorodnym zagospodarowaniu stały się dla Ks. Proboszcza ekstremalnym doświadczeniem. Początek, niestety smutku i żalu, przeżył Ks. Proboszcz stojąc w zabudowaniach klasztoru – sanktuarium Matki Bożej w Sokalu. To święte miejsce dzisiaj zrujnowane, dawniej w posiadaniu zapewne jakiegoś kołchozu dogorywa. Na szczęście inne ślady historii Sokala są powoli odbudowywane. Następnie Krystynopol, czyli obecny Czerwonogród z pięknym pałacem też w remoncie. Za to sanktuarium Matki Bożej z Krystynopola lśni z oddali, jak zwykle na malowniczym wzniesieniu. Ogromnie złą drogą z prędkością od 5 do 10 km/godz. podróż do Poczajewa dalej przebiegała sprawnie. To sanktuarium maryjne obecnie w posiadaniu prawosławnych. Imponująca architektura na górze oraz wewnątrz Pieczara Świętego. Ostatnim etapem był Podkamień do którego nawigacja chciała prowadzić przez drogi wiejskie i polne, ale się nie udało. Trzeba jednak jechać dłuższą drogą. Tutaj jeszcze bardziej potężne wybrzuszenie terenu z pięknymi widokami i z Czarcią Skałą w dole. Jeszcze dalej remont, niestety znowu pewnie z braku środków, bardzo niepewny. A potem do kraju trzeba wracać, ale tą samą dziurawą drogą. Bez kolejki i na tym samym przejściu granicznym w Dołhobyczowie, po spełnieniu wszystkich marzeń, wracaj bracie szkoda dnia. Niestety, jazda przez całą noc aż do g. 9 rano dnia następnego, była wyczerpującym i nieroztropnym przedsięwzięciem.